patim napisał:
Wcale nie śmieszne jak nas wydymali komuchy stary system zmienił tylko nazwę, a wyzysk jeszcze większy - Wałęsa nigdy nie obalał komuny. Wałęsa OBALIŁ SOLIDARNOŚĆ! Widząc zagrożenie ze strony Solidarności, komuniści zrobili z Wałęsy konia trojańskiego, który to puścił Solidarność na fałszywy, ślepy tor. Tak naprawdę to komunistom ówczesna komuna też się znudziła, ale tylko jakaś rewolucja mogła była to 'legalnie' zmienić. Okazja się nadarzyła - rozruchy w stoczni. Strajk był nieunikniony, więc zamiast przywódcą strajku miałby zostać ktoś wrogi władzy, woleli wykreować kogoś swojego. SB wybrała więc sprawdzonego Wałęsę, któremu dano do odegrania rolę Solidarnościowego przywódcy. Aby naród zdobył zaufanie do Wałęsy, pozwolono mu zrobić kilka kroków dalej. Tych kilka kroków, gdzie inni już płacili życiem lub w najlepszym przypadku zdrowiem. Pozwolono mu na wrogie okrzyki pod adresem ówczesnej jedynie słusznej władzy, i zagwarantowano bezkarność. A taki okrzyk w tamtych czasach nadzwyczaj zwracał uwagę i budował zaufanie. I właśnie ta fałszywa odwaga Wałęsy spowodowała to, że nieświadomy podstępu naród zaufał. Zaufał tak daleko, że aż dał się wyprowadzić na ten fałszywy tor, na którym sam Wałęsa wyhamował cały impet i entuzjazm. Komuniści w tym czasie przepoczwarzyli się w kapitalistów i zaczęli dalej robić swoje, lecz całkiem w innym juz stylu. Puścili naród w samopas, aby zajął się czymś innym niż polityka, aby mogli spokojnie realizować swoje plany. De facto, nadal mieli naród w garści, jednak cel tego był już inny. Celem było nie dopuścić żadnej 'konkurencji' do własnych interesów. Aby naród przestał się już nimi interesować, wykorzystali własną sprawdzoną propagandę. Ta sama propaganda, która dzisiaj udowadnia, że Bolek nie był Bolkiem, głośno krzyczała, że Solidarność rządzi. Była to tylko prosta złodziejska taktyka typu 'łapać złodzieja'. Ale egzamin zdała. Bo czy któremu komuniście jest gorzej niż 'za komuny'? Przecież sam Lenin im nie stworzył takiego dobrobytu, jaki stworzył im Wałęsa. A naiwnych pytam: Pokażcie mi chociaż jednego obalonego komunistę? Pokażcie mi chociaż jednego wroga Wałęsy spoza obozu Solidarności? Więc z kim Wałęsa walczył, skoro wrogów wśród komunistów nigdy nie miał?szukaj na you tube "nocna zmiana" godzinna wersja i "Bolkowi puściły nerwy" Szukaj prawdy
I to sie wszystko zgadza.Dodac jedynie mozna,ze okragly stol, to bylo ponowne zjednoczenie PZPR po slynnym podziale w 68,kiedy to polskie komuszki popsztykaly sie z komuszkami koszernymi.Dwadziescia jeden lat zyli w separacji,ale jak wiadomo stara milosc nie
rdzewieje.I towarzysze Jaruzelski,Kiszczak,Kuron,Gieremek,Michnik mogli wreszcie wspolnie
wypic , zakasic i wzniesc toast ku czci wiecznie zywej ideii lenina przy okaglym stole.